7 listopada 2014

Obrazek Australiana

Dawałam kotom jeść i zobaczyłam na ścianie pająka. 
To jeden z tych agresywnych i jadowitych, i choć nie bardzo duży, to w domu zdecydowanie nieproszony... 
Najodważniejszy z Moich Mężów nieobecny, ja się boję wszystkich pająków, wiec i tak szczytem odwagi z mojej strony było przytaszczenie odkurzacza z zamiarem wessania intruza. 

Brrrrrrr! 
... niestety, zdążył w tym czasie zwiać... 
Wyoglądałam ściany, podłogę, zakamarki - no schował się drań, i ani widu, ani słychu...

Piszę więc SMSa do Najpotrzebniejszego z Moich Mężów, że w tym i tym pomieszczeniu uciekł mi white tail, wiec jak wróci, żeby uważał, nie chodził boso i świecił światło.


Po chwili dostaję telefon: Co to jest tail?

Bo Najmilszy, jako dyslektyk, czytając SMS, w ciągu wyrazów pominął "white"...


Brak komentarzy :