17 lutego 2013

Letnia (?) sielanka

Trwa popisowe nowoojczyźniane lato :-D  Najmilszy trochę narzeka, bo upały dają w kość w pracy w ciągu dnia, bo na golfie jest ciężej z powodu gorąca itp.  Za to ja po pracowitych dniach w klimatyzowanych wnętrzach, w wolnych chwilach wygrzewam się z lubością, chociaż w cieniu...  Skutki czytania książki w ogrodzie w stroju kąpielowym... brązowieją do dziś, mimo że ani nie siedziałam długo, ani nie czułam, kiedy zdążyłam popisowo sczerwienieć...

Stanowy Departament Zdrowia znowu rozesłał apele ostrzegające przed trwającą właśnie 'heat wave', czyli falą upałów - na co uważać, czego unikać i dlaczego warto zajrzeć, czy u starszych osób wszystko w porządku...  Jak zwykle największa troska należy się teraz maluchom i osobom starszym właśnie - mimo wielu lat doświadczenia i edukacji nadal zdarzają się udary, groźne odwodnienia, a nawet... zgony z powodu upałów... :-(

Był taki tydzień, że się zasmuciłam, że już koniec lata - zaliczyliśmy kilka zimnych nocy i wieczorów, kiedy po zachodzie słońca wyziębiało się od razu nieprzyjemnie i 'rześkich' poranków, których - jak wierni Czytelnicy już wiedzą - szczerze nie cierpię ;-)  Ale ufffff - lato nadal trwa :-D
Wróćmy zatem do jasnych stron lata, bo przecież w tytule wpisałam: 'sielanka' ;-)

W nocy znów się nie da spać bez włączonej klimy i wiatraka, w dzień nie warto otwierać drzwi, bo i przeciąg niespecjalny, i nagrzewać wnętrza nie warto ;-)  Lodówka z podajnikiem lodu i zimnej wody znów jest naszym najbliższym przyjacielem :-)  Lody niby kuszą, ale nie do końca skutecznie - po takim słodko-lepkim lodzie, to dopiero chce się pić ;-)

Na błękitnym niebie pojawiły się dziś białe baranki, obudził się przyjemny wietrzyk, więc powietrze się rusza (przez kilka ostatnich dni w powietrzu stał upał, no może drgał, jak stał, ale stał ;-) ), koło mnie szemrze fontanna, ptaki chyba śpią, albo im się nie chce wydzierać, koty poznajdowały sobie zacienione kąciki i śpią, lekko faluje odrastająca trawa i gałązki cytrusów - ehhhhhh, chwilo trwaj :-D

W kuchni  na stole nie tylko oszałamiająco pachnie walentynkowy bukiet, ale i uśmiechają się soczyste owoce - trwa sezonowa parada winogron, brzoskwini, nektarynek, arbuzów i melonów, nadal dostępne są soczyste mango i 'krzaczkowe': truskawki i borówki.
Pomidory kuszą wachlarzem odcieni, wielkości i kształtów.  Domowa 'maślanka' 'robi się' w jeden dzień od dolania kilku łyżek 'starej' do butelki świeżego mleka - kocham lato :-D

Brak komentarzy :