14 marca 2012

Prawo jazdy do góry nogami

Edycja z roku 2014: Polska już ma podpisaną umowę, zatem ten post to raczej archiwum, niż stan wiedzy obecnej! Trzeba sprawdzić w internecie stan prawny i wymogi na chwilę obecną!



Z przepisami ruchu drogowego można zapoznać się studiując The Driver's Handbook, którą można kupić w ośrodkach Service SA Customer Service Centre.

Hmmmm, pokrótce:


- jeździmy po lewej stronie jezdni,
- poza znakami graficznymi, jakie pamiętamy ze starej ojczyzny zauważymy część znaków w postaci słownych komunikatów (np. nie blokuj skrzyżowania, skręcając w lewo zachowaj ostrożność itp.),
- w większości wypadków obowiązuje ograniczenie prędkości 60km/h, w centrum - 50h/h, maksymalna prędkość wynosi 110km/h (ale na większości dróg szybkiego ruchu jest to tylko 100km/h) - bardzo skutecznie egzekwuje się tu wszystkie limity - kamer jest sporo, mandaty docierają pocztą, automatycznie naliczane są kary finansowe i punkty karne; oprócz kamer - na drogach kręci się sporo wozów patrolowych (w tym 'tajniacy' ;-),
- bezwzględnie tępi się korzystanie w czasie jazdy z telefonów komórkowych - nawet urządzenia pomagające kierowcy nie mogą wymagać żadnej obsługi manualnej przy odbieraniu, prowadzeniu i kończeniu rozmowy - znowu: punkty i kary finansowe!,
- obowiązuje konieczność zapinania pasów i przewożenia dzieci w odpowiednich fotelikach, ale nie wiem, czy ktoś z tym jeszcze dyskutuje ;-).





Po przyjeździe do Australii posiadacze polskiego prawa jazdy mogą się nim posługiwać tak długo, jak długo posiadany dokument jest ważny. Co prawda w przepisach znajduje się zapis o tym, że powinno się mieć przy sobie tłumaczenie przysięgłe dokumentu, ale nam nie zdarzyło się, aby ktokolwiek kiedykolwiek o nie poprosił (łącznie z procedurą składania dokumentów o wydanie australijskiego prawa jazdy, ale do tego jeszcze wrócę).
 
Sytuacja zmienia się w momencie otrzymania wizy stałego pobytu. Od tego momentu nowy rezydent ma trzy miesiące na uzyskanie australijskiego prawa jazdy. Na szczęście nie wiem, jakie są konsekwencje niedotrzymania tego terminu, mimo że sama go nie dotrzymałam...
W przepisach znajduje się też wzmianka o konieczności oddania dotychczasowego dokumentu po otrzymaniu nowego, ale praktyka pokazuje, że należy to raczej rozumieć jako 'zaniechanie używania' - ufffffffff...

Hmmmm, jest taka lista szczęśliwych krajów, które mają podpisane stosowne umowy z Australią (Polska do nich nie należała w interesującym nas czasie... - wrrrrrr!!!) - w myśl umowy Australia Południowa honoruje system przyznawania prawa jazdy oraz standardy testowania umiejętności przyszłych kierowców sygnatariuszy i jeżeli dana osoba posiada albo posiadała w ciągu ostatnich pięciu lat prawo jazdy, to teraz po prostu wymienia swój zagraniczny dokument na nowoojczyźniany bez konieczności ponownego zdawania egzaminów.

Jak już wspomniałam, Polska nie podpisała jak dotąd z rządem Australii umowy dotyczącej uznawania dokumentów prawa jazdy, więc niestety po otrzymaniu wizy stałego pobytu (mimo całego czasu, który większość przyjezdnych przejeździła do tego momentu posiadając polskie prawo jazdy mając się dobrze na drogach) należy rozpocząć starania o australijski dokument, czyli... wrócić do poziomu "L"...

Australijskie prawo jazdy możemy otrzymać po zdaniu egzaminu teoretycznego i egzaminu praktycznego.
Na szczęście, pod warunkiem, że posiadamy ważne polskie prawo jazdy, omija nas poziom P, czyli coś jakby polski 'zielony listek'. "P1" i "P2" to "provisional licence" i obowiązują ich pewne ograniczenia na drodze.

Osoby pełnoletnie posiadające ważne prawo jazdy z Polski muszą zdać najpierw egzamin teoretyczny.
Odbywa się on w ośrodku Service SA Customer Service Centre.
Wystarczy się tam zgłosić (od poniedziałku do piątku, w godz. 9:00 rano do 16:15), wypełnić formularz, przedłożyć wymagane dokumenty:
- paszport z aktualną ważną wizą australijską,
- polskie prawo jazdy + tłumaczenie (nie zawsze wymagane, ale jest na liście!),
- dokument potwierdzający adres zamieszkania np. wyciąg z banku, rachunki za media, umowa wynajmu domu itp.
i wnieść opłatę (można płacić kartą kredytową).

Test wypełnia się na komputerze, przewidziano na niego około 30 minut i składa się z dwóch części:
- pierwsza część to zasady ustępowania pierwszeństwa na drodze - osiem pytań, na które należy odpowiedzieć bezbłędnie (już jedna błędna odpowiedź dyskwalifikuje zdającego = egzamin oblany!),
- druga część to podobny jak w PL test wyboru z szeroko rozumianych przepisów ruchu drogowego (w Australii jest łatwiej, bo na każde pytanie jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź ;-) - tu można popełnić aż dziesięć błędów wśród 42 pytań, aby egzamin został zaliczony.

Do egzaminu teoretycznego można przygotowywać się np. tutaj:
- test pierwszeństwa na drodze,
- test wyboru.

Jeżeli nie uda się zdać egzaminu, możemy zdawać ponownie nawet następnego dnia, należy jednak jeszcze raz wnieść opłatę.

Jeżeli uda się zdać egzamin teoretyczny, otrzymuje się tymczasowe prawo jazdy ważne przez miesiąc, w czasie którego należy zdać egzamin praktyczny.
O egzaminie praktycznym na prawo jazdy napisałam osobny post.
Po pomyślnym zaliczeniu egzaminu praktycznego otrzymuje się zaświadczenie (a certificate of competency).
Jeżeli nie przystąpi się do lub nie zda się egzaminu praktycznego w ciągu miesiąca, wraca się do poziomu "L".

Zmorą, która spędzała mi sen z powiek, jest możliwość, że po pomyślnym zdaniu egzaminu praktycznego z wybranym instruktorem zarządzany jest ponowny egzamin (a validation assessment) z udziałem urzędnika rządowego (a government assessment officer) i dopiero po jego pomyślnym zaliczeniu zostaje wydane prawo jazdy. Marną pociechą jest chyba fakt, że ten dodatkowy egzamin jest niepłatny...

Po zdaniu egzaminu praktycznego/ egzaminów praktycznych należy się zgłosić ponownie z naręczem dokumentów do ośrodka Service SA Customer Service Centre po odbiór tymczasowego prawa jazdy (ważne jest przez miesiąc, do momentu otrzymania pocztą plastikowego dokumentu).

Należy mieć ze sobą:


- zaświadczenie o zdanym egzaminie praktycznym (a certificate of competency),
- paszport z aktualną ważną wizą australijską,
- polskie prawo jazdy wraz z jego tłumaczeniem na język angielski,
- potwierdzenie adresu zamieszkania (imię i nazwisko aplikującego plus adres - UWAGA: nie może to być imię i nazwisko współmałżonka!) np. wyciąg z banku, rachunek za media, umowa najmu mieszkania/domu,
- wypełniony formularz o wydanie dokumentu prawa jazdy,
- gotówkę lub kartę kredytową, aby wnieść opłatę.

Po przejrzeniu dokumentów i wniesieniu opłaty urzędnik wykonuje zdjęcie aplikującemu (może się zdarzyć, że nikt Wam nie powie, że Wam się śmiesznie grzywka podwinęła... :-( ), a najpóźniej dwa tygodnie po tym fakcie wyjmiecie ze skrzynki pocztowej swój zasłużony dokument.

Od Lawendowa Chatka_2010_06-2011_08

Od Lawendowa_Chatka_2011

4 komentarze :

Anonimowy pisze...

hm... a co z 'Experienced driver'? czy to jeszcze wtedy nie obowiązywało?

http://www.sa.gov.au/subject/Transport%2C+travel+and+motoring/Motoring/Interstate+and+international+motorists/Motorists+from+overseas/Driving+with+an+overseas+licence

Ladylike pisze...

Ano nie :-(

Bardzo dziękuję za wklejenie aktualizacyjnego linka - tak, prawo się zmieniło! :-)

Dobra wiadomość dla Nowych Przybyszy :-)

Powyższy post niech zatem służy potomnym ku pamięci i jako dowód na to, jak rzeczywistość imigrantów ze starej ojczyzny zmienia się tu na lepsze :-)

Wojciech Roszkowski pisze...

Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

Dagmara Fafińska pisze...

Każdy kierowca wie, jak stresująca może być awaria samochodu na środku ruchliwej drogi. W takich momentach nieoceniona staje się szybka i profesjonalna pomoc drogowa. Odwiedzając https://drogowipomocnicy.pl/, można znaleźć wsparcie w każdej, nawet najbardziej nieoczekiwanej sytuacji. Dzięki temu, że usługi są dostępne 24/7, nigdy nie zostajesz sam ze swoim problemem. To daje ogromny spokój ducha, gdy wiesz, że w razie potrzeby zawsze możesz liczyć na pomoc.