10 kwietnia 2010

Debiut grzybobraniowy

Pojechaliśmy wcale nie bladym świtem, tylko po śniadaniu.
Pojechaliśmy wcale nie tam, gdzie większość, tylko sporo bliżej.
Pojechaliśmy mimo że znajomi uśmiechali się znacząco mówiąc, że za wcześnie i że grzybów jeszcze nie ma.

Zobaczyliśmy jesienny las -nowoojczyźniany, ale ze staroojczyźnianymi migawkami.

Od Zdjęcia Bloggera3
Od Zdjęcia Bloggera3

Zobaczyliśmy grzyby, co to ich jeszcze nie ma.

Od Zdjęcia Bloggera3
Od Zdjęcia Bloggera3

Zobaczyliśmy kangury na żywo, ale nie zdążyliśmy z aparatem.

Przywieźliśmy zdjęcia i dno koszyka wyłożone grzybami ;-)

Od Zdjęcia Bloggera3
 
Sos był pyszny - i z ziemniakami i z kaszą, ale w której wersji lepszy?
Musimy pojechać i przywieźć następne próbki, by to stwierdzić ostatecznie ;-))

Brak komentarzy :