12 grudnia 2009

Obrazek ornitologiczny drugi


Sobotni poranek, drzwi na ogród za domem otwarte, fontanna z szumem przelewa wodę, aż nagle... ptaki oszalały - drą się głośniej niż zwykle, więc idziemy oglądać, o co chodzi. Po chwili do domu wpada Aganiok, ale tylko na chwilę - wybiega z powrotem. Popiół na zewnątrz wydaje 'okrzyki' typowe dla jego rozmów z ptakami. Aganiok wybiega i znów wpada do domu, a my tym razem widzimy, że ptaki atakują - lot godny magpie (to ptaki cieszące się tutaj złą sławą - atakują niespodzianie, zwykle od tyłu, najczęściej rowerzystów - zdarza się to zwykle wiosną, kiedy bronią gniazd i młodych) - koszący i z wrzaskami. Atakują dwa ptaki.
Nasze zdziwienie rośnie - o co chodzi? Koty mieszkają tu od dłuższego czasu i afer dotąd nie było, więc skąd dzisiejsza zmiana?
Wychodzimy do ogrodu i sprawa się wyjaśnia, Najmilszy podchodzi, aby złapać zgubę, ja 'zabezpieczam' tyły, po czym wracam po aparat.

Od Lawendowa Chatka2

Maluch albo wypadł z gniazda, albo nie bardzo mu jeszcze idzie latanie precyzyjne ;-))
Najmilszy podsadził ptaszka pod gałęzie, a mała zguba po chwili spadła z drzewa, ale już po bezpiecznej stronie płotu - u sąsiadki.
Rodzice jeszcze dłuższą chwilę patrolowali ogród pokrzykując gniewnie.

Od Lawendowa Chatka2

Dobrze, że przygoda zdarzyła się w sobotę, kiedy byliśmy w domu i to wystarczająco blisko ogrodu ;-))

Brak komentarzy :