12 listopada 2009

Koty - odsłona piąta, albo: Dziesiąte mgnienie wiosny, czyli Nowy Domownik

Od wczoraj Lawendowa Chatka ma czworo mieszkańców.

Powtarzam - mieszkańców, bo dzikich lokatorów jest tu cała masa. Zwłaszcza odkąd zrobiło się ciepło, można odnieść wrażenie, że mrówki (co najmniej z Glenelg) skrzyknęły się, aby zamieszkać w Lawendowej Chatce całą paczką. Pająki pewnie podsłuchały i pozazdrościły pomysłu. Muchy się nie przestraszyły pająków i też się pchają, jak mogą. Hmmmm, nie wiedzą one, że arsenał środków chemicznych - baaardzo nieprzyjemnych - już czeka.

Wracjąc do nowego mieszkańca. Ma na imię Aganiok (Огонёк) ;-) i jak imię wskazuje jest Rudaskiem. Mruczy jak traktor, jest pełen młodzieńczego zapału i słodyczy. Z charakteru przypomina małego Popiołka - tak samo grzeczny i pełen wdzięku.

Od Lawendowa Chatka
Od Lawendowa Chatka

Popiołek nieco zdezorientowany, wczoraj syczał, dziś nabrał dystansu - parę razy liznął nawet małego koło uszka, przepuścił przed siebie do miski (Aganiok tak jak jego starszy kolega uwielbia mleko - pije z takim zapałem, że pół szyi jest mokre ;-)).

Wczoraj siedział w każdym kątku po kolei, z większości wychodząc oklejony pajęczynami (drżałam wtedy!), w nocy spał pod łóżkiem sam. Dziś w ciągu dnia wychodził na pieszczoszki do Pantusia, a wieczorem zwiedzaliśmy ogród przed i za domem - ależ to była frajda ;-) Chętnie przybiega na głaskanie, podobnie jak Popiołek - trzymanie w ramionach znosi z trudem i krótko ;-)) Aganiok bez problemu załatwia się i do kuwety i do wykopanych naprędce dołków na zewnątrz. Popiół zrobił wieeelkie oczy przy pierwszej akcji dołek na zewnątrz w wykonaniu kolegi.

Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12

Mały ma 12 tygodni, ale jest już wysterylizowany. Wybierzemy się do lekarza po mikroczipa, książeczkę i szczepienia, ale na razie niech się przyzwyczai i... przestanie kichać.

Aganiok przyjechał do nas od Stefanie, która jest idealistką ratującą małe koty przed uśpieniem. Niechciane kociaki usypia się tutaj w zastraszających ilościach. Sterylizacja nie jest obowiązkowa, rejestruje się tylko koty rasowe, więc niestety kontrola urodzin 'dachowców' jest marna, profilaktyka podobnie, odpowiedzialność właścicieli pozostawia spooooro do życzenia - i stąd zatrważająco wysokie ilości usypianych maluchów

(cytat z jednej ze stron organizacji pomagającej niechcianym kociakom: PLEASE DESEX YOUR CATS! 40 000 cats/kittens get put down every year in SA only, 200 kittens now in kitten season - PROSIMY, WYSTERYLIZUJ SWOJEGO KOTA! licząc tylko Południową Australię - 40 000 kotów/kociąt każdego roku jest usypianych, 200 kociąt teraz w sezonie, kiedy rodzą się małe.).

Stefanie dzwoni w odpowiedzi na ogłoszenia i podając się za osobę, która szuka kotka dla siebie zabiera maluchy do domu, wychowuje dopóki nie staną się wystarczająco duże, aby je wysterylizować i wtedy szuka im domów u odpowiedzialnych właścicieli. Pomaga także tym, którzy chcieliby swojego ulubieńca tanio wysterylizować.
Jeśli ktoś z Was Czytelnicy (ekhm, ekhm, lokalni Czytelnicy ;-) chciałby wziąć do domu małego kotka lub ktoś z Waszych znajomych takiego szuka - zapraszam, mam upoważnienie od Stefanie, aby podać Jej namiary, a u Niej kociaków zwykle jest kilka do wyboru. Ot, mała kropla słodyczy w morzu nieszczęścia.

Od tygodnia fala upałów nad Adelajdą - na termometrach około 35 stopni przez większość doby, odczuwalne około czterdzieści. Koty przytulone do podłogi przez większość dnia... Dziś się ochłodziło po zachodzie słońca, więc i brykanie się rozpoczęło - hihihi, Popiołek przypomniał sobie czasy radosnej młodości, kiedy to przeganiał Sadzę z kąta w kąt, a jak ją wkurzył, to zmykał pod szafkę pod telewizorem ;-))

Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12

W przyszłym tygodniu temperatura w dzień ma spaść poniżej trzydziestu, w nocy - poniżej dwudziestu - zobaczymy... Na razie trawniki podobno spalone już tak, jak zwykle spalone były na koniec grudnia... Pasują do naszych truskawek...

2 komentarze :

Unknown pisze...

O Boże, jaki piękniś mały!! Aż mi się mały Tosiek przypomniał :)
Pozdrawiamy nowego mieszkańca!!

Czyzby normalne zycie we Francji? pisze...

Glaski dla obu kocurkow!
Serdecznie pozdrawiam :)
Patka