23 sierpnia 2009

Nowy dom zamieszkany

W piątek późnym popołudniem Najmilszy z Mężów zadecydował, że czas jechać do nowego domu i zamieszkać w nowym miejscu. Zabraliśmy rzeczy, które Volvik dzielnie pomieścił w swym wnętrzu i pojechaliśmy. Ahoj, Przygodo!

Od Lawendowa Chatka
Od Lawendowa Chatka

Po tygodniu obfitującym w wydarzenia i emocje, energii wystarczyło nam już tylko na wyniesienie rzeczy z samochodu, na ubranie nowej sofy w pokrowce i uzupełnienie jej świeżo wypraną pościelą, na megaszybką herbatkę i marsz do łóżka, by wyśnić swój pierwszy sen na nowym miejscu.
Miły Mój zasnął błyskawicznie, a ja leżałam wsłuchując się w nowy dom i nowe sąsiedztwo; sen przyszedł nad ranem, ale nie było w nim nic wartego zapamiętania...

W sobotę wróciliśmy na Sandison na ostatnie porządki i pożegnalne kiwnięcie głową, a w drodze powrotnej odebraliśmy ze sklepu zakupione już parę tygodni temu rowery. Tak jak my czekały na nowy dom, bo wtedy obiecaliśmy je odebrać ze sklepu.

Po południu przyjmowaliśmy pierwszych gości. Przy okazji przeprowadzki zjawił się niezawodny Łukasz B. ze swoimi Pięknymi Paniami, wpadła też Dorota z Dwójką Przystojniaków ;-)
Dom ciągle pełen zamieszania, rzeczy czekają na swoje miejsca w poszczególnych pomieszczeniach, trwają porządki, instalacje i drobne przeróbki, ale miejsce już roztacza swój czar ;-))
Nowy dom ma już swoją nazwę, ale na razie jej nie zdradzę - poczekam aż będzie wiadomo, skąd nazwa się wzięła ;-))

Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12
Od Lawendowa Chatka
Od Lawendowa Chatka

Opadły już emocje po zamieszaniu związanym z tropieniem i odbijaniem naszych paczek. Sporo nerwów, smutnych rozczarowań brakiem profesjonalizmu... - te wysokie koszty przesłania jednak ogromna radość, że oto spory kawałek naszego dotychczasowego życia został przeniesiony i zaczyna się wtapiać w nasze nowe życie i naszą nową ojczyznę. Ze ściany uśmiecha się anioł - ulubiony prezent ślubny, w kącie prawie mruczą drewniane koty, nad kominkiem wśród stada innych stoi srebrny słonik wskazując trąbą słońce za oknem, walizki leżą już puste na półkach w szafie.

Kuchnia to ambitny plan na nowy tydzień, bo szafki i szuflady wymagają sporej porcji pracy - czyszczenia, wyłożenia półek nową wyściółką i regulacji zawiasów.

Od Lawendowa Chatka

1 komentarz :

Tekla pisze...

Aga, wspaniale że już przenieśliście się do nowego domu i to z ogrodem i z widokiem na Ocean. Jestem go niezmiernie ciekawa, liczę że kiedyś wraz z nazwą zdradzisz też jak wygląda. Miłego i bezproblemowego urządzania :) Pozdrawiam spod samiuśkich Tater :)